Dobry wieczór, Panie Erneście!
Mam na imię Monika i jestem tegoroczną maturzystką. W mojej pracy maturalnej („Motyw maryjny w różnych dziedzinach sztuki”) chciałabym wykorzystać „Kolędę Maryi” z musicalu „Kolęda Nocka”, do której napisał Pan słowa. Tekst spisałam sama, ze słuchu, teraz biorę się za jego interpretację. Mam jednak problem ze zrozumieniem pierwszych słów, tj. zwrotu Maryi do nocy i do drzewa – nie bardzo wiem, w jakim sensie Maryja prosi je o pomoc. Pomógłby mi Pan? Z góry dziękuję. 🙂
Przy okazji chciałabym jeszcze dodać, że bardzo mi się podobają teksty piosenek, które Pan pisze. Zwłaszcza „Psalm stojących w kolejce” i „Jaworze rodzinny”. Bardzo się cieszę, że w Pana twórczości można znaleźć wiele cech tradycyjnej poezji, z rymami i nieprzypadkową ilością sylab (ja sama trochę piszę – choć częściej prozę, niż poezję – i po prostu nie wyobrażam sobie wiersza bez rymów). Z miłą chęcią poznam bliżej resztę Pana twórczości, kiedy tylko złapię oddech po ostatniej maturze. 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
========================================================
Ciemna nocy niepojęta,
Drzewo, co na mrozie pękasz,
Pomóżcie mi, umęczonej,
Wędrować w dalekie strony.
O, Józefie, ty mnie wspomóż,
Byśmy doszli gdzie do domu.
Już ból mi ciało przeszywa…
A gdzie ja będę rodziła?
Ani łyżki, ani miski,
Ani deski dla kołyski,
Ani płatka, ani szmatka…
Co ja pocznę, biedna Matka?
Ciemna nocy…
Gdzie ja, samotna, w tej drodze
Bożego Syna urodzę?
Już nie mogę płakać z żalu,
Już mnie stopy ogniem palą.
A tu jeszcze taka droga…
Ani domu, ani ognia…
Ciemna nocy…
========================================================
Moniko,
Ten wiersz pochodzi z przedstawienia teatralnego wiec trzeba go „widzieć”. Kolęda Nocka była wydana w książce i na płycie, choć teraz trudno ją dostać, chyba warto poszukać w bibliotece. Wiersz natomiast drukowany był niedawno w tomiku „W ciepłym wnętrzu kolędy”.
Więc jest tak: np. Idzie kobieta, krajobraz okrutny, zwraca się do drzewa na mrozie, mówi o nocy, prosi o pomoc męża Józefa. Czyli konstrukcja wołacza a też opis sceny to częsty sposób poezji w dramacie. Więc adresat jasny, a że poza Józefem to nie ludzie, no, cóż w tym dziwnego. Wielu rozmawiało z drzewami.
Poza tym chyba trudno będzie zanalizować w pełni ten wiersz bez znajomości calej Kolędy Nocki. Sama płyta na to nie starczy. Jeszcze raz polecam zajrzeć do pełnego tekstu.
Ukłony,
E.B.