<

Oficjalna Strona Ernesta Brylla




Wanna, której nigdy nie zaznam

4 kwietnia, 2011
Kategorie wpisu: Wybrane wiersze

 

– Ma ona łagodną trwałość.
Cierpką wklęsłość o wysmukłym połysku
wymarzam niskim wieczorem
w spoconej muszli szezlongu…

– Ma ona spokojny chłód.
Codziennie czuję jej bliskość
wkręcony w kłujący warkot,
w kurzu nie moich domów.

 

– Sama w sobie jest niczym.
Ale kiedy zamknie się wokół nas
łupinami białości,
niebieskie cienie wody
spłyną po szarych dłoniach
brzęczeniem czerwcowych łąk.

– Ona podaje nam słodycz
naszej jędrnej nagości,
zapachem porannych koniczyn
nasyca dom jak mgłą.

 

W niej jest ciepło i czystość
bez ukradkowych podmywań,
co dzień dzwoniąca samotność,
szeroka dżungla ręczników,
luster przyjazna oślizgłość
szczotek pachnąca dobroć,
cud gazowego piecyka….

 

Oto jest wanna, której nigdy nie zaznam….




« « Poprzedni:Śnił mi się Staszek Grochowiak Następny:Wciąż o Ikarach głoszą… » »



Ten wpis nie może być komentowany.