Zapiski i wspomnienia

Nawieczerie

Dorogoi Ernest, Primite nashi samie glubokie, samie iskrennie soboleznovaniiya v neizmerimoi potere srazu stolkih dostoinih i prekrasnih ludei Polshi. Poverte, shto mi vmeste s vami perejivaem eto gore i etu tragediyu. Alla Ahundova P.S. Esli vam interesno, to prishlite vash pochtovii adres i ya vishlu vam Russkpe izdanie Wieczernik. Ono vishlo v Moskve v kontse proshlogo goda.   Dziś nadeszła przesyłka od Ałły Achundowej z tłumaczeniem na rosyjski „Wieczernika”. …

Przeczytaj całość

Nowy Rozdział

Tuż przed dziewiątą rano. Nareszcie wylądowali. Syreny, dzwony, ludzie na baczność. Ja też. Płakałam może pierwszy raz od tygodnia. Bo dotąd chyba ciągle czekałam, aż wylądują i zacznie się ta uroczystość w Katyniu. Tymczasem tydzień minął jak by był filmem amerykańskim skręconym z nieprawdopodobnej historii w gatunku political science – fiction. W moim mieście (dziwne że używam tego sformułowania, przecież jestem krakowianką, a tu nagle w Warszawie, w moim mieście) krwiobiegi ulic wypełniły …

Przeczytaj całość

Dwoje Marszałków

Nie mogę tego nie napisać. W tym samolocie byli także moi bliscy znajomi. Sąsiad, Janusz Zakrzeński, aktor. Kiedy pojawiały się pierwsze listy tych którzy zginęli, pasażer o nazwisku Zakrzeński długo był dla wielu anonimowym pasażerem. Myślałam sobie czy to ma znaczenie, że nie pojawia się obok wyjaśnienie, Janusz Zakrzeński – aktor. Każda śmierć jest tragedią dla najbliższych, każda śmierć w prezydenckim samolocie jest tragedią dla każdego. …

Przeczytaj całość

Jak dobrze rozpalić w piecu

Jaki ja byłem wtedy, jaki ja byłem… Takie pytanie można zadawać sobie w kółko. I niby wiemy jakimi byliśmy, niby pamiętamy co się działo, w tym przynajmniej kiedy to było nasze, a nie wiemy. Spotykam się z dawnymi kolegami. I widzę, że oni przeżywali wszystko inaczej. Tak ku mojemu zdziwieniu jest i z historią Współczesności. Dla mnie po rozbiciu zespołu było jak po trzęsieniu ziemi. I nic nie mogło się skleić. A dla nich Współczesność lepiej czy gorzej, …

Przeczytaj całość

Wspomnienie o Janku Himilsbachu

To przybieranie póz i naszeptywanie sobie prawd trwało przez króciutki okres mojej pisarskiej młodości. Od wyjazdu z Gdyni (czyli rok 52) do pierwszego własnego oddechu – czyli roku 1955. Ale ja, podchodzący z nabożeństwem do pierwszych w moim życiu prawdziwych artystów, męczyłem się jak Piekarski przez lat trzy. Właściwie początkiem, sygnałem tych „mąk przekształcania” mogła być konferencja w Międzygórzu. Popatrzcie jeszcze raz na program tej konferencji. Na zagadnienia najważniejsze ponoć dla …

Przeczytaj całość

Wyspy Szczęśliwe

W Poczcie pojawił się ostatnio ciekawy list. Chciałbym jednak aby odpowiedź trafiła nie tylko do Barbary Beuth. Wygląda na to, że kilkanaście lat propagowania poezji irlandzkiej nie poszło na marne. Są ludzie, którzy tę poezję czują. O specjalnych powodach jakie moim zdaniem skłaniają nas do wiary w niezwykłość Zielonej Wyspy starałem się napisać 5 marca do Bractwa Celtyckiego z Bielska Białej. A teraz jeszcze o jednym. Czy rzeczywiście ta tęsknota za inną atmosferą życia – gdzieś …

Przeczytaj całość

Preferencje plików cookies

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.