Zapiski Małgosi

Wzbudzanie potrzeb

Tu serce, tam serce. Z piernika i ze szmatki. Są też z czekolady. Gorzej, że bywają z kamienia. A rynek robi wszystko, żeby wzbudzić potrzeby i serca nasze obudzić. No to nic prostszego jak za namową speców od marketingu i psychologii sprzedaży pójść i potrzeby wzniecić. Razem z sercem z czekolady zanucić „Za smutek mój, a pani wdzięk, ofiarowałem pani pęk czerwonych melancholii. I lekkomyślnie dałem słowo, że kwiat kwitnie księżycowo, a liście mrą srebrzyście. Pani zdziwiona mówi: …

Przeczytaj całość

Zwykły Grudzień

Zimowy czas. Jakby coś zamarza. I same pytania. Jeśli twój grudzień kojarzy ci się z Bożym Narodzeniem, zrób sobie wraz ze mną ankietę. Może czegoś dowiemy się o sobie na koniec 2011 roku. Może coś wygramy? Podobno lepiej później niż wcale.     Po co ten obłędny bieg przez sklepy? Po co kartki świąteczne słane ślimaczą pocztą albo Internetem? Po co kredyty zaciągane żeby starczyło na prezenty dla bliskich? Po co ckliwość sączących się …

Przeczytaj całość

Dzieci, zwierzęta, i pierogi

  Ciemnymi wieczorami Adwentu zaczyna się także pierogowy czas.   Ściślej rzecz biorąc dzieje się tak ostatniego adwentowego tygodnia. Na stołach w jadalni i salonie palą się już wszystkie cztery świece. Trzy mocno wypalone, bo towarzyszyły nam przy posiłkach. Każda z nich zapalała się co tydzień. Otoczone gałązkami, ostrokrzewem i ad hoc zebranymi dekoracjami co roku mają inne wieńcowe mieszkanko. Adwentowe wieńce zawsze musza u nas być. Pomagają odliczać …

Przeczytaj całość

Herbata z żółtym likierem i sąsiedzi

Bywa, że nocami wiatr wdziera się do naszego domu. Przez uchylone okna. Ulica wtedy cicha, słychać więc wszystkie głosy. Stukot damskich obcasików, kłótnie powracających po imprezie, śmiechy, szuranie o asfalt samochodów. Jeszcze do niedawna, bardzo późno po północy wyraźnie słychać było dwa męskie głosy i miarowy stukot laski.   Szedł Generał.   Dyskutował. Obok niego czujny towarzysz, i ten mały piesek. Ileż to dziwnych nocnych spacerów widział ten …

Przeczytaj całość

Śledzie i rzeczywistość wirtualna

Śledź bywa dobry na wszystkie smutki, radości, dni codzienne i celebracje. Zdecydowanie wypracował sobie właściwe miejsce przy wigilijnym stole.   U nas bywa często, pory roku dowolne. Są więc tacy wpadający do nas co od drzwi pytają: „ A masz śledzia? A jest w śmietanie? I z migdałami?”   No jest albo go nie ma, bo wychodzi słoikami i ląduje w lodówkach artystów, kleru, studentów, dziennikarzy, studentów, psychiatrów, bezdomnych, naciągaczy, popaprańców filozofów i innych grup zawodowych. …

Przeczytaj całość

Kwietniowe jajko

Pisze żona Małgosia:   Miesiąc kwiecień mamy bogaty. Uroczystości liczne, kwitną pierwsze kwiaty. Jeszcze barwniej się stanie gdy tradycyjnie pobiegniemy z palmami. A już na pewno od kolorów licznych w głowach nam się zakręci gdy ślepić będziemy w telewizor żeby poczuć się gościem na królewskim ślubie. Ach, kwiecień wielkanocno-królewski z zapowiedzią bodaj najbardziej niezwykłej uroczystości, czyli beatyfikacji Jana Pawła II, nie zdarza się co rok. Ale widać kwietnie u nas …

Przeczytaj całość

Preferencje plików cookies

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.