Do kogoś niosę listy. Dokładnie zaszyte
W lewym rogu kołnierza. Kołnierz barankowy
Burka samodziałowa…
Dobrze jest przed świtem
Wcisnąć łeb w taką wełnę .Buty choć nienowe
Ledwo co przemakają…
List uparcie niosę.
Nie wolno tego wiedzieć, co w nim zapisane
Może nic. Może wszystko zamazane
Ale kiedyś odnajdę do kogo wysłane
I pismo tajne nagle się otworzy
Jak ptak do lotu. Albo Anioł Boży
I ten kto je dostanie przez papier cieniutki
Jak przez opłatek spojrzy. I zobaczy
Co my znaczymy i co dla nas znaczy
Ten list
Jest wczesna zima. Lód jeszcze kruchutki
I dlatego – widzicie – przesuwam stopami
Niezdarno a ostrożno. Wygląda to śmiesznie
Ale ja niosę pismo…
Trochę między wami
Jestem obcy, kosmaty, samodziałowy
-List w kołnierzu zaszyty. –Chociaż w to uwierzcie.