Poprzedni wiersz
Następny wiersz

Całe dzieciństwo moje co trzecia nad ranem
Z kurnika do kurnika szło kogutów pianie
Przez ścianę słychać było mozolne wstawanie
Tych, co szli karmić bydło. I babci różaniec

Zdrady przypominanie, litości szukanie

Gdy Miłosierdzie Boskie babcia szła dobudzić
- Ty spij – szeptała do mnie. Póki umiesz wrócić
Do snów dziecinnych. Nie wiem co się stanie

Gdy już dorośniesz. Czy będziesz pamiętał
O czym pieją koguty?

Nie słuchałem więcej
Bo takie rajskie było pierzyny nagrzanie
I sen puchowy, że i dziś przysypiam

Zresztą nad miastem kogut już nieczęsto chrypi
O trzeciej nad ranem jeszcze tramwaje nie jadą

Każdy ma sen swój. Budzik swój. I zdradę

Preferencje plików cookies

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.